czwartek, 30 sierpnia 2012

Zaobserwowane w tramwaju



Jedzie sobie tramwajem pijaczek. Siedzi sobie wygodnie. W pewnym momencie zaczyna się chwiać, jakby tracił równowagę. Wiadomo, podróż miejskim tramwajem wymaga wprawy, koordynacji i mocnych nerwów. W pewnym momencie pijaczek wypada z orbity - zdaje się, że na rondzie, choć niewykluczone, że to była prosta - i bach, leży jak długi między siedzeniami. Litościwy pasażer pomaga mu wstać. Niezrażony potknięciem pijaczek prostuje się, strzepuje pył z odzieży i odpowiada z godnością, jak też uśmiechem na ustach:
- Bo żem sobie tak myślał: Wstań, wstań, wstań...no i żem pizd*ął.
A morały z tego takie: Nie rozmyślaj za dużo o przyszłości, zamiast myśleć o tym, co masz zrobić, przejdź do działania, z każdej opresji wychodź z godnością, a na rondzie trzymaj się oparcia..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz