czwartek, 30 sierpnia 2012

B jak bohater!


        Udało się! B mój bohater naprawił komputer. Zadzwoniłam do niego wczoraj. Co robił? Łajdaczył się z P. Zdaje się, że byli na jakimś meczu. Być może Legii, bo wszędzie widzę ludzi wystrojonych w szaliki, które kiedyś były synonimem skrajnego obciachu, a teraz są na czasie. I nawet pan w okularach i z książką w ręku może sobie czymś takim obwiązać szyję i nie wyglądać jak wiejski głupek. B i P wykrzykiwali coś jeden przez drugiego do słuchawki. Mogę odebrać laptopa, klawiatura wyleczona z aberracji. Zapewniłam B, że kocham, kocham, kocham i kocham, w wyniku czego on też musiał odwzajemnić się podobnym wyznaniem, co nie przyszło mu łatwo, co tym bardziej doceniam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz