niedziela, 27 stycznia 2013

Jak Justek został okularnikiem



                Udał się Justek do sklepu Wiżyn Ekspres, gdzie w ekspresowym tempie zafundował sobie wiżyn. Oprawki wybierał jakieś trzy minuty, co i tak stanowi jak na Justka rekord ujemny, szmaty wybiera z reguły w tempie pozwalających się mierzyć w sekundach. Kupił sobie tak zwane kujonki, dzięki którym miał nadzieję poczuć się bardziej bystrym. Nie poczuł się bardziej bystrym, za to poczuł się modnym. I tak jak wstydził się wychodzić na miasto w starej kurtce sprzed ośmiu sezonów, tak w nowych okularach czuje się jak hipster, który kurtkę tę nosi celowo dla podkreślenia swojego hipsterstwa.
                Cieszy się Justek odzyskanym wzrokiem. Pierwszego dnia długo się bawił w grę: Zdejmuję, zakładam, zdejmuję, zakładam, zdejmuję, zakładam. Nie widzę, widzę, nie widzę, widzę, nie widzę, widzę! :-D Fajowo!

Za co Justek kocha Kota Filipa












Za to, że jest :-)

piątek, 18 stycznia 2013

Co pachnie miodem i słońcem?

Justek otrzymał w prezencie od jednej rudowłosej koleżanki, ale nie tej z pracy, tylko innej, własnoręcznie wykonane świeczki z wosku pszczelego, pachnące słońcem i miodem :-).
Takie prezenty Justek lubi najbardziej :-).

Kto kogo wykończył







Justek otrzymał w prezencie duży bukiet jemioły. Rzucił go nonszalancko na kuchenny blat z zamiarem powieszenia pod sufitem w wolnej chwili. Niestety Justek zapomniał, że nie ma ostatnio wolnej chwili, zostawił zatem bukiet tam gdzie go zostawił i rzucił się na oślep w wir życia. Po kilku dniach przypomniał sobie, że jemioła jest podobno trująca, a kot Filip z zapałem skauta na pierwszym biwaku tarza się w niej i obgryza gałązki. Stropił się Justek w pociągu PKP, czy oby jemioła nie wykończy biednego Filipa. A już z pięć dni minęło odkąd Filip rzucił się na nią, odnajdując w sobie geny dzikich przodków. Kot przeżył, gorzej z jemiołą. Oj, nie powiesi jej Justek pod sufitem.