czwartek, 30 sierpnia 2012

Dziewczyna i chłopak


Kupiłam sobie dzisiaj w moim ulubionym antykwariacie serial Dziewczyna i chłopak z 1978r. Łezka mi się w oku zakręciła, pamiętam, jak oglądałam go pacholęciem będąc u sąsiadów Świadków Jehowy na ich japońskim telewizorze. A na telewizorze stała lalka w stroju Krakowianki, model żaglowca i szklana kula z zameczkiem, w której padał śnieg. Obejrzałam całość w dwa dni, przy ostatnim odcinku płacząc ze wzruszenia jak bóbr, co nie powinno dziwić nikogo, kto wie, że płaczę przy eliminacjach do Mam Talent. Serial ten polecam z czystym sumieniem każdemu, chociaż powiela stereotypy płci, jak mało który produkt wyobraźni masowej. Dziewczynki to te, które gotują i  sprzątają, a ich największa pasja to moda. Tam, gdzie pojawia się dziewczynka, tam się od razu robi schludnie i czyściutko, a tam gdzie chłopak, tam jest zabawa. Dziewczynka boi się ciemności i pająków, nie śpi w stodole na sianie tylko na ślicznie zaścielonym łóżeczku. I jest kujonem. A chłopak to brudas i rozczochraniec, ale ma fantazję i charakter, jest odważny i twórczy, potrafi porwać tłumy, przewodzić, opracowywać i wdrażać strategie, analizować przyczyny i wyciągać wnioski. Z chłopakiem można konie kraść, z dziewczynką przed końmi uciekać i płakać. Ale w serialu tym uważny widz również dopatrzy się feministycznych akcentów, jak fragment, w którym dziewczynka oświadcza bratu:
Nie wiesz, że mężczyźni potrafią teraz robić wszystko to, co kobiety?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz