środa, 25 października 2017

Aniołek

Dzisiaj odszedł Mój Aniołek. Najukochańszy z najukochańszych. Jedna z tych chorób, która pojawia się nagle. Dzisiaj jesteś, pojutrze Cię nie ma. Walczyliśmy dzielnie, ale bezskutecznie. Gdziekolwiek  jesteś mój słodki, a z pewnością gdzieś jesteś, pamiętaj, że byłeś bardzo chciany i kochany najbardziej na świecie.
Tym samym zamykam tego bloga. Ten blog bez Kota Filipa nie ma najmniejszego sensu.

piątek, 13 października 2017

Gdy wprowadzasz się do nowego domu

Gdy wprowadzasz się do nowego domu, pamiętaj o tym, by:

 1. Nie dziwić się miejscowym obyczajom...


 ...tylko uznać je za własne.















2.Nie wsadzać nosa w nie swoje sprawy...


...tylko szanować prawo do cudzej prywatności:

3 Nie nabijać się ze współlokatorów za ich plecami...



...tylko trzymać z nimi sztamę:








4 Brać przykład ze starszych....






...w końcu są mądrzejsi:



4 Nie narzekać na niewygodę...




...ani na bałagan























5 Partycypować w obowiązkach domowych...



...oraz zawodowych:


6 Pokazywać się sąsiadom z jak najlepszej strony...




...zachowując klasę w każdej sytuacji:




7. Pamiętać, że śpi się spokojniej, gdy ktoś czuwa obok.



niedziela, 6 sierpnia 2017

Tomcio Paluch

Wraca sobie Justek w sobotni poranek z lekcji angielskiego i znajduje kota. Ktoś go wyrzucił, słyszy od ulicznej handlarki. Nie zastanawiając się wiele, Justek bierze pod pachę sierściucha i przynosi do domu. Nawet podobny do Filipa, tylko trzy razy mniejszy. Nie dlatego, że kociak. Nie urósł po prostu. Inna sprawa, że Filip z tych większych jest kotów. Tomcio zachwycony.  Filip załamany. Nawet Justek konsultował sprawę z zoo-psycholożką (tak, to te czasy, gdy Twój kot ma psychoterapeutę). Do miesiąca separacja. Filip dostał obrożę z uspokajającymi feromonami, bo się tamtego małego strasznie boi i reaguje agresją. Mały się niczego nie boi. Fakt, że obca baba złapała go na ulicy i zaniosła do domu, nie zrobił na nim wrażenia. Rozwalił się jak długi i powiedział: Podoba mi się, mogę tutaj mieszkać. Nie wiadomo, czym wcześniej był karmiony, ale chyba amfetaminą, sądząc po stopniu jego ADHD. Justka nie odstępuje, nawet do łazienki z nim chodzi. Gdy Justek z Małym, Duży płacze. Gdy Justek z Dużym, mały w ryk. Justek jednemu usługiwał, teraz usługuje dwóm. Coraz częściej się zastanawia nad tym, czy nie sprzedać ich obu i nie kupić sobie żółwia :-/



niedziela, 16 lipca 2017

Łobuz

To miał być wpis o tym, jaki jestem rozkoszny, kiedy się budzę rano. 







Ale będzie o tym, jaki ze mnie łobuz, gdy zostaję sam w domu.


 Ja tylko chciałem sprawdzić, co znajduje się w środku.

A może to się je?



 
O co tyle hałasu?




Co to znaczy, że mam pakować walizki? Na walizkach się śpi.




Justek zszył podusię i jest jak dawniej.
 Ci dwunożni to jacyś dziwni...