poniedziałek, 29 października 2012

Tylko piniendze i piniendze



Otrzymał jakiś czas temu Justek na numer służbowego darmofonu sms z informacją, iż Wróż Maciej zdradzi mu przyszłość w jednym z wybranych obszarów: miłość, pieniądze, zdrowie.
Nie mógł rzecz jasna odpowiedzieć, bo firma perfidnie w ramach kontroli kosztów odcięła pracownikom dostęp do numerów premium. Ale Justek nie w ciemię bity, ma jeszcze prywatny telefon. O co zapytał nasz mały materialista? Oczywiście, że o piniendze.
I otrzymałam następującą odpowiedź: Trzeba wykonać magiczny rytuał. Pomysłowy Wróż zaproponował, że wyjaśni Justkowi szczegółowo na czym rzecz polega i zdaje się, że wpadł na koncept, by każdy ze składników rytuału opisać oddzielnym smsem za 3.69. Na szczęście Justek znał szczegóły rytuału, zwanego też Magią Dostatku i miał również wszystkie potrzebne składniki: sól symbolizującą żywioł ziemi, zieloną świeczkę symbolizującą żywioł ognia, kadzidełko symbolizujące żywioł powietrza i  kryształowy kieliszek z wodą, jak również agat muszlowy, biały obrusik i nasiona bazylii. Z tym ostatnim składnikiem największy był problem, za cholerę bowiem Justek nie mógł sobie przypomnieć, gdzie go zachomikował. Przeszukał szuflady i szafki kuchenne, pawlacz i skrytki w przedpokoju, niezliczoną ilość pudeł, pudełek i pudełeczek. W gromadzeniu Justek jest lepszy niż syberyjska wiewiórka. Potrafi magazynować drobiazgi metodą matrioszki: duże pudło kryje mniejsze pudełka, skrywające pudełeczka i puzderka, mieszczące w swoim wnętrzu koperty z posegregowanymi tematycznie zawartościami. Inwentaryzacja tych dóbr nieprzeliczonych- przy wielkim współudziale i emocjonalnym zaangażowaniu kota - nie przyniosła spodziewanego efektu, Justek nie znalazł saszetki z nasionami. Już miał się poddać, ale w pamięci zachował bezowocne poszukiwania zasilacza do netbooka, który pewnego radosnego dnia wyłonił swoje plastikowe oblicze z gąszcza skarpetek w koszu na pranie. Szukał zatem Justek intensywnie, bowiem łasy na piniendze.

Zbliżała się już północ, gdy przypomniał sobie jeszcze o jednym sekretnym pudełku, fioletowym, ozdobionym wizerunkiem baletnicy, między pudełkiem z biżuterią a pudełkiem z listami. I tak Justek tuż przed północą odprawił swoje czary. To musiała być ta noc, gdyż rytuały magiczne odprawia się zgodnie z kalendarzem księżycowym. I Justek musiałby miesiąc czekać, by piniendze same spadły mu z nieba.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz