poniedziałek, 29 października 2012

Filipa i Pelagii



Jedzie sobie rano Justek pociągiem do pracy i co widzi na wyświetlaczu? Imieniny Filipa i Pelagii.
Ostatnim razem wzruszył się tak bardzo w dzieciństwie wczesnym, gdy spiker zakomunikował z okienka czarnobiałego telewizora, że 14 kwietnia urodziny Justyny i Waleriana. Walerian stał się odtąd dla Justka kimś w rodzaju kolegi od serca, oddanego druha, bratniej duszy.
Justek wyjmuje z torby "Wielkie Nadzieje" Dickensa i na jaki fragment natrafia? Otóż taki, z którego wynikało, że Filip to nieskończenie głupie imię. Nie przytoczy teraz dokładnie Justek tego fragmentu, książkę bowiem oddał do biblioteki, ale wydźwięk był mniej więcej taki.
Nie omieszkał Justek oczywiście tego samego dnia wieczorem przeczytać wspomnianego fragmentu Filipowi, a ponieważ jest to kot o żywym umyśle, błyskotliwej inteligencji, niezwykłej erudycji, wybornym smaku i nieskazitelnych manierach, przyjął go z wielkim zadowoleniem, zapadając w rozkoszną drzemkę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz