poniedziałek, 1 października 2012

Festiwal Nauki



Oto rozpoczął się Festiwal Nauki. Justek przestudiował program, skonsultował go z Alą, po czym wybrał co ciekawsze pozycje. 
I tak oto zaliczył na początek dwa wykłady.

1) Co łączy malarstwo z filmem? 

Jakie są strategie przenoszenia malarstwa do filmu i na odwrót? Złożone relacje między 
malarstwem a filmem (zarówno fabularnym, jak i animowanym) na wybranych przykładach.

2 Jak badać blogi? Analiza i interpretacja tekstów multimedialnych

Analiza piśmiennictwa elektronicznego wymaga zastosowania nowych narzędzi. Na 
przykładzie wybranych blogów prześledzimy kolejne kroki badawcze z wykorzystaniem 
ogólnodostępnego oprogramowania.

O ile pierwszy wykład okazał się ucztą dla oka i ucha i  nawet Justek pojawił się punktualnie, chociaż z niewiadomych dla siebie przyczyn ulokował Wyższą Szkołę Japońskich Technik Komputerowych przy placu Narutowicza, skąd na piechotę drałował na Koszykową, kierując się wskazówkami jedego pana, dwóch pań i psa. Justek na wykładzie błysnął, popisując się znajomością Lekcji anatomii doktora Tulpa i chociaż wyjechał z ową znajomością w nieodpowiednim czasie i w nieodpowiednim miejscu, pozostawił po sobie wrażenie osoby wykształconej i obytej. Wiedział rownież, że pętla tańczących w powietrzu słoni w fimie Disney'a Dumbo to odzwierciedlenie szalonych wizji europejskich surrealistów, czym się nie zdradził, skromnie milcząc.
Po drodze, mijając Plac Starynkiewicza, Justek odebrał telefon od N, która planowała spotkać Justka w pracy, by się z nim pożegnać. Nawet przyniosła w tym celu okolicznościowe ciastko, ale ciastko to, wykorzystując justkową nieobecność, zjadł niejaki Patryk, ojciec dwojga dzieci. Justek musiał zadowolić się kanapką z żółtym serem i ogórkiem, którą sam dla siebie rano przygotował. Pożegnał się z N i ruszył na kolejny wykład, co nie było takie łatwe, zważywszy, że nie wziął ze sobą adresu kolejnej placówki w drodze do samorozwoju. To miało być gdzieś na Uniwersytecie, ale w którym konkretnie budynku...Nikt zapytany na terenie kampusu nie wiedział, nawet baby z dziekanatów. Dopiero Pan Ochroniarz z dawnego BUW-u skierował Justka na właściwe tory i bardzo się ucieszył tym faktem, widząc jak Justek się bardzo ucieszył. 
I tutaj Justek odbył lekcję, z której pewnie nigdy nie wyciągnie wniosków, bo życie byłoby zbyt gnuśne, gdyby tak człowiek miał się uczyć na własnych błędach. Otóż poszedł na wykład, kierując się jedynie tematem zajęć, a nie ich opisem.
Temat:Jak badać blogi? Analiza i interpretacja tekstów multimedialnych
Bosko!
Opis: Analiza piśmiennictwa elektronicznego wymaga zastosowania nowych narzędzi. Na 
przykładzie wybranych blogów prześledzimy kolejne kroki badawcze z wykorzystaniem 
ogólnodostępnego oprogramowania.
Justek spóźnił się jakieś 5 minut i przez kolejne 10 był przekonany, że pomylił salę. Zamiast wywodu z pogranicza nauk psychologicznych, literaturoznawstwa i socjologii, nadział się na jakiś kurs Excella dla zaawansowanych. W ruch poszły jeszcze inne programy, których nazw Justek nie zna i znać nie chce. Mijała minuta za minutą i coraz niezręczniej było się wycofać rakiem, zwłaszcza, że Justek zajął krzesło ulokowane daleko od drzwi. Wyjął Justek zatem zeszyt i naszkicował plecy siedzącego przed sobą pana. Pan prowadzący zbyt szybko się przemieszczał, by móc uchwycić podobieństwo, poza tym wymagałoby to udziału czerwonej kretki, bo to, co rzucało się w oczy w postaci wykładowcy to modny czerwony serdak.
Pan prowadzący prawił w jaki sposób pobrać dane z publikacji elektronicznej i i w jaki sposób przeanalizować je ilościowo, jak tworzyć i rejestrować makra, do czego ich używać, w jaki sposób pobierać programy rejestrujące linki, jak i po co definiować material badawczy. Ilu jest użytkowników stałych, ilu okresowych, ile komentarzy i komentujących, ile słów kluczowych i ile odniesień. Można to śledzić, liczyć, zobrazować w postaci wykresu!
A Justek kręcil nogą młynka, zastanawiając się, co robi teraz kot. I nawet jeśli lizał sobie jaja, ktorych nie posiada, z pewnością to było dużo bardziej fascynujące, od tego, w czym uczestniczyła jego pancia. W tym samym budynku, o tej samej godzine, pod banderolą Gender Studies miał miejsce wykład o kochance Fryderyka Szopena. Na tym wykładzie była Ala i Justek o tym wiedział, ale wolał posłuchać o blogach.
Czerwony serdak zapytał widownię, czy ktoś ze zgromadzonych prowadzi bloga. Nikt nie podniósł ręki, Justek też przezornie milczał, z obawy, że każą mu coś obliczyć na excellu, a to byłoby straszne. Wykład się zakończył, widownia biła brawo, a najgorliwiej klaskał Justek. Z uciechy, że się już skończyło.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz