Justek zgwałcił swojego wydawcę. Właściwie
nie wydawcę, który jest stary, gruby i brzydki, a jego asystenta, który może
gruby i brzydki (nie wiem, nie widziałam), ale sądząc po głosie niestary. Efekt
tego taki, że pan Wydawca nie tylko zapłacił, ale i poprosił o wybaczenie. A że
Justek stary mściwiec - nie wybaczył.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz