Justek się od tego
całego sprzątania rozchorował, cieknie mu z nosa i w ogóle nie jest dobrze z
Justkiem. To absolutny dowód na to, że sprzątanie szkodzi. Dlatego Justek zbyt
często go nie uprawia. Grunt to profilaktyka zdrowia. Dokończył jednak porządki
w szafkach, bo jak Justek coś sobie postanowi, to lubi dotrzymać słowa.
Wieczorem chciał odpocząć u boku kota Filipa, ale go fundacja wezwała, by w
czynie społecznym porobił znaczki. Pojechał i zrobił swoje. Nawet szybko mu poszło.
Jeden znaczek sobie zawłaszczył, ale przyznał się do tego, odważnie występując publicznie
z samokrytyką. I mógł wrócić do kota
Filipa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz