Justek zakupił w sklepie warzywno-monopolowym
Śnieżka torbę mandarynek i udał się na wigilię do R. R to malarka, rzeźbiarka i poetka,
a wigilia odbywała się w jej pracowni. Dla niektórych kolegów pijaków to może
być zaskoczenie, nie tylko tej przyczyny, że nie było śledzika, ale głownie
dlatego, że śledzik nie pływał. To było spotkanie bezalkoholowe. Karmiliśmy się
prozą i poili poezją. Justek nic nie czytał, bo Justek preferuje długie formy
(rewelacyjna wymówka), nie komentował też, bo jest przygłuchym wzrokowcem i
jeśli nie przeczyta, to nie usłyszy ( Justek geniuszem wymówek). Na spotkaniu
stawili się: Ż, wykładowczyni i redaktor naczelna prestiżowego periodyku
literackiego, Al - poeta i animator wycieczek rowerowych, A - psycholożka i
pisarka, KA - historyczka amatorka i zapalona piromanka, nieokrzesany poeta M,
K - prawnik, historyk i gentleman oraz B - młody i zdolny retrofuturysta. AL i
R czytali swoje wiersze, A rewelacyjne opowiadanie o piratach, B fragment
powieści science-fiction (który Justek nieopatrzenie skrytykował, bo jak nie
wie, co powiedzieć, z to z reguły coś pie*dolnie), Ż udzielała merytorycznych
wskazówek, K i M rozrabiali (aż Justek, z wykształcenia psychopedagog musiał
rzucić w M cukierkiem), Justek jadł ciastka. Grunt to właściwy podział ról. KA,
K i A rozpoczęli dyskusję na tematy historycznie. (Justek zachował skromne
milczenie, bo smutna prawda jest taka, że ledwo odróżnia królową Wiktorię od
Victorii Beckham, a za sprawą Pudelka i notorycznych wagarów dużo więcej faktów
zna z życia z tej drugiej). Brakowało jedynie T. Wersja wtajemniczonych głosi,
że wrócił do Bydgoszczy i pracuje. Justek rzucił nową plotę. Może nie
porozmawia o dynastii Burbonów, ale na plotkach się zna jak mało kto. T
rozpoczął studia na APS na kierunku Edukacja Artystyczna! Justek swojego czasu
spotykał czasem T w godzinach wieczornych na Pradze, gdzie Justek pracował
zanim przenieśli filię jego firmy do wypizdowa. T mieszkał na praskim
akademiku. Prawda musi wyjść na jaw. Justek się dowie i wszystkim opowie :-).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz