niedziela, 29 marca 2015

Justek na koncercie gongów

Oprócz jogi, raz w miesiącu Justek uczestniczy w koncercie tybetańskich gongów. Wymienionym wyżej instrumentom towarzyszą miseczki zen, misy nealskie, sea drum, grzechotki, kamertony, deszczowce, okaryny, dzwonki koshi, gliniane ptaszki i inne instrumenty, ktorych Justek nie potrafi nazwać, niewymienione na stronie internetowej. 
Justek, odkąd chodzi na jogę, nie ominął jeszcze ani jednego koncertu. Słucha się go w pozycji horyzontalnej, pod kocykiem, na podusi, w świetle świec. Justkowi bardzo ta forma relaksu odpowiada. Stara się nie myśleć, co by się bardziej zrelaksować, ale i tak myśli. Na ostatnim koncercie zasnął, bowiem chory troszkę, ale to podobno lepiej niż nie spać. 

Wibracje gongu są odczuwalne są na poziomie komórkowym, rezonują mocniej od orkiestry symfonicznej. To żadne tam newage'owskie fiu bzdziu, ale fakt wielokrotnie potwierdzony rezonansem magnetycznym. Takie koncerty mają działanie lecznicze, zarówno na poziomie somatycznym jak i umysłowym. Justek po każdym koncercie czuje się jakby wrócił z dalekiej podróży, wraca do domu i ledwo poznaje kota Filipa.

Justek doda, że mruczenie kota ma również niebagatelny wpływ na zdrowie. Tu Justek załącza link do stosownego artykułu: 

http://tylkonauka.pl/wiadomosc/mruczenie-kota-daje-niesamowite-korzysci-zdrowotne

Napisali w nim, że: 

Białe koty są uważane za uniwersalne. To głównie te koty wybiera się do celów terapeutycznych.Ha!







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz