niedziela, 14 czerwca 2015

Rodzina, ach rodzina...



Justek marzy o tym, żeby się wyprowadzić z Wypizdowa. Nie jest to łatwe, bowiem ma w Wypizdowie mieszkanie. Musiałby je zatem sprzedać i kupić inne, gdzie indziej. Dałoby się to zrealizować, gdyby Justek miał stałą pracę i jakąkolwiek rodzinę, niestety ani jakiejkolwiek rodziny ani stałej pracy Justek nie posiada. Ale nic to, Justek nie w ciemię bity, coś wymyśli.

O nieposiadaniu rodziny Justek mógłby napisać całą książkę. I o niestosownych uwagach ze strony "nadempatycznych" koleżanek również. Przykład pierwszy z brzegu: Koleżanka oferuje pożyczenie książki "Spłoszony koń" na wieczór kreatywnego czytania. Umawiają się na Dworcu Wileńskim. Justek od lat tam nie był, zatem wyraża zdziwienie, jak bardzo się wszystko zmieniło. To kiedy ostatnio byłaś u rodziny?! - wyskakuje z reprymendą koleżanka. Jakiej rodziny, zastanawia się Justek, tej, której nie ma? Chce o to zapytać, ale koleżanki też już nie ma, pobiegła do domu, bo w domu czeka dziecko z dziadkiem. Justek pozostał zatem z pytaniem bez odpowiedzi i mętlikiem w głowie. Justek wsiadł do metra, potem do pociągu i nad tym myślał. Starał się książkę czytać, ale jak czytać, jak łzy z oczu kapią. Położył się spać, godzinę później obudził się i nie spał do rana. Takie zwykłe zdanie, bezmyślnie wystrzelone i noc nieprzespana. Justek nie opowiada na prawo i lewo mrocznych historii rodzinnych, ale czy to powód by wymyślać bajki? Bo to oczywiste, że każdy ma rodzinę? Justek od lat każdą wigilię spędza sam jak palec. Jeszcze się nie zdarzyło, żeby jakaś nad-empatyczna koleżanka wysłała sms z pytaniem, jak się Justek czuje, bo przecież karp się smaży, choinka, prezenty, goście...Ale od rozliczania, gdzie i kiedy Justek jeździ, zawsze gotowe, zawsze pierwsze... Temat rzeka.

Tymczasem Justek odwiedził jakiś czas temu Brwinów, wysiadł spontanicznie z pociągu, bowiem od kilku lat planował to zrobić. Justek nie chce mieszkać w Brwinowie, ale to był ładny spacer, to Justek opowie:








Włamał się Justek do tajemniczego, opuszczonego ogrodu, by wśród pustych butelek odnaleźć pąki tulipanów. 






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz