niedziela, 12 kwietnia 2015

Justek na koncercie


Wybrał się Justek w tym tygodniu na koncert Jennifer Batten, gitarzystki Michaela Jacksona. Justek sam z siebie wymyślił by pójść na ten koncert, miał kupić bilet już w marcu, ale zaniechał tego pomysłu, sam nie wie z jakiego powodu.

Na dzień przed koncertem dowiedział się od PA, że ta idzie na koncert służbowo, bowiem jest gwiazdą miejscowej rozgłośni radiowej. Justek kupił zatem bilet i poszedł razem z nią. Miejsca miały znakomite. Jennifer grała na gitarze i opowiadała o swoim domu w Oregonie, który zamieniła w wielki plac zabaw dla swojego kota, montując zarówno w jego wnętrzu, jak i w ogrodzie rozmaite półki, tunele, mostki i inne takie. Jak ktoś powie Justkowi, że ma obsesję na punkcie kota Filipa, ten nigdy nie widział domu Jennifer Batten. Chociaż…Jakby Justek miał czas, pieniądze i dom w Oregonie, nie wiadomo, co by tam zrobił :-).

Koncert się Justkowi niezmiernie podobał, Justek tańczył na krześle, wywijał nóżką, kręcił główką i takie tam. PA grała ongiś na gitarze, zna się zatem bardziej od Justka, jej też się podobało.

Po koncercie pomaszerowały z mikrofonem do Jennifer, Pa w roli dziennikarki, Justek w roli przydupasa. Jennifer była trochę zdziwiona tym duetem ( Dziennikarka zadająca pytania i przydupas uśmiechający się jak głupi do sera) ale niejedno pewnie w życiu widziała, zatem poszło jak po maśle. Potem jeszcze PA zrobiła wywiad z basistą, pokazała Justkowi rozgłośnię, mieszczącą się w tym samym budynku, po czym Justek pomny, że wcześnie rano wstaje, wrócił grzecznie do kota.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz