wtorek, 1 października 2013

Justek klei



Lekcja 1

Justek zapisał się na decoupage. Oprócz Justka też inne panie, w tym jedna baba bardzo irytująca. Justek postanowił poćwiczyć swoją nową osobowość. Jest cierpliwy, miły i w ogóle dusza człowiek. Był już strasznie zmęczony po maratonie - rzeźbię, wyszywam, maluję. Ozdobił deseczkę rysunkiem hortensji i wrócił do domu bardzo zadowolony.


Lekcja 2

Irytująca baba zrobiła się jeszcze bardziej irytująca, irytując nie tylko Justka. Podkręciło to atmosferę. Baby zaczęły się wykłócać, wymądrzać, materiały sobie wyrywać. Pani prowadząca nie lepsza. Justek godzinę wycinał skomplikowany wzór z różą, zapytał jak przykleić najskuteczniej, pani wyrwała Justowi z ręki pudełko, wszystko sama zrobiła, porwała różę, pomarszczyła, nie tak zrobiła jak trzeba, odając Justkowi gotowy wyrób, licząc że Justek będzie zadowolony i kazała (sic!) Justkowi ponaklejać jeszcze inne wzory, czego Justek nie planował i nie zrobił. Irytująca baba zaczęła komentować, wyrywać flaszkę z lakierem, inna nie mniej irytująca, rżąca jak koń weszła z nią w pyskuwę. Jeszcze inna uciekła. A jeszcze była taka pomocnica maszynisty, która po prowadzącej każde słowo powtarzała, dodając swoje trzy grosze. Justek poznał różne techniki i tajniki, po czym ewakuował się do domu w jakiś sposób jednak zadowolony

Lekcja 3

Justek na nią nie poszedł, zamiast tego wpraszając się na dodatkowe zajęcie z malarstwa, na których spotkał kolegę z zeszłego roku Kaspra. Justek ucieszył się na widok kolegi. Kolega chodzi jeszcze do szkoły. Chyba nawet już do liceum. Woła do niego: Cześć Kacper. A on na to Dzień dobry i dygnął. Justek zwątpił w swoje serum. Justek miał tego dnia dzień wolny od pracy, przyjechał zatem wypoczęty i nieskromnie powie, że ze swojego obrazka bardzo zadowolony ::)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz