niedziela, 27 stycznia 2013

Jak Justek został okularnikiem



                Udał się Justek do sklepu Wiżyn Ekspres, gdzie w ekspresowym tempie zafundował sobie wiżyn. Oprawki wybierał jakieś trzy minuty, co i tak stanowi jak na Justka rekord ujemny, szmaty wybiera z reguły w tempie pozwalających się mierzyć w sekundach. Kupił sobie tak zwane kujonki, dzięki którym miał nadzieję poczuć się bardziej bystrym. Nie poczuł się bardziej bystrym, za to poczuł się modnym. I tak jak wstydził się wychodzić na miasto w starej kurtce sprzed ośmiu sezonów, tak w nowych okularach czuje się jak hipster, który kurtkę tę nosi celowo dla podkreślenia swojego hipsterstwa.
                Cieszy się Justek odzyskanym wzrokiem. Pierwszego dnia długo się bawił w grę: Zdejmuję, zakładam, zdejmuję, zakładam, zdejmuję, zakładam. Nie widzę, widzę, nie widzę, widzę, nie widzę, widzę! :-D Fajowo!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz